„Rzeka to nie ziemia, przyjmie wszystko”. Uwag kilka o przyrodniczych uwarunkowaniach Zagłady w Serbii
Celem tekstu jest pokazanie, że w Serbii (podobnie jak w innych krajach) Holokaust nie wydarzył się w środowiskowej próżni. Rozważania koncentrują się wokół obrazów literackich, w których ujawnia się relacja pomiędzy przyrodą a lokalizowaniem i funkcjonowaniem obozów oraz losem więźniów. Szczególne miejsce poświęcone zostaje rzece, która w literaturze serbskiej staje się ważnym toposem holokaustowym. Rzeka symbolizuje w niej najczęściej masowy grób, mur czy zasłonę, jak również (w warunkach zimowych) scenę. Wówczas najczęściej występuje w roli mimowolnego sprzymierzeńca nazistów. Jednak obok takiego rozumienia rzeki, w którym akcentowany jest bierny charakter przyrody, w literaturze serbskiej (i chorwackiej) odnaleźć można również obrazy, w których przedstawiona jest ona jako podmiot sprawczy. Występując w tej roli, przechodzi z drugiego planu (zwykle zarezerwowanego dla warunków przyrodniczych) na plan pierwszy i stawia opór tym, którzy zadają gwałt zarówno ofiarom, jak i przyrodzie.
Tytuł dokumentu | Typ | Rozmiar |
---|---|---|
11 Giergiel | [pdf] | [119 KB] |